Wszystko czym wibrujesz objawia się w Twoim życiu.
Sam/a stwarzasz swoja rzeczywistość.Dosłownie. Nie ma nic przypadkowego. Wszystko jest stworzone przez Ciebie. Każde szczęście i każde Nie-szczęście. Nie-szczęście, bo pozorne. Tak na prawdę to Nie-szczęście i szczęście (które Sam/a stworzyłeś/aś )pokazuje Ci prawdę o Tobie. O tym co jest w Tobie. W co wierzysz. Jakie są Twoje przekonania na temat życia, Świata. W wszystkie Nie-szczęścia to tak na prawdę szczęścia, bo poprzez obserwacje tego co się dzieje na zewnątrz wiesz co się dzieje wewnątrz Ciebie. I właśnie dzięki obserwacji Nie-szczęść, które Cie spotykają możesz zacząć sprzątać Nie tylko to co widoczne ale także to co schowane w Tobie. Dzięki temu uczysz się stwarzać swój Świat na nowo.
Stajesz się świadomym stwórcą. Kiedy jesteś już świadomy/a swojej potęgi-mocy sprawczej zaczynasz się tym bawić jak dziecko w piaskownicy. Budujesz co tylko zechcesz. Bezwysiłkowo przyciągasz rzeczy, zdarzenia, miejsca i osoby myślami- wibracja dostosowana do tego czego pragniesz aby się objawiło w Twojej rzeczywistości.
Płyniesz z prądem. Dostrajasz się. Pach! Jest!
Jako dziecko miałam naturalna zdolność tego lecz po drodze codzienności gdzieś to schowałam, zapomniałam i jako dorosła już dziewczyna ciągle tego szukałam nie wiedząc właściwie czego i gdzie.. Zapominając o swej sile naradzania i jako młoda dziewczyna skupiałam się na tym czego chce lub czego Nie chce i to się objawiało. Kiedy było to coś fajnego mówiłam ”Jakie mam szczęście!”. A kiedy było to niechciane mówiłam ”wiedziałam, ze tak będzie. Czułam to!”
Gówno prawda!
Nic Nie wiedziałam i nic Nie czułam tylko sama to stworzyłam poprzez skupianie całego swojego jestestwa na tym czego Nie chciałam. Dostrajałam się do chcianej lub Nie chcianej sytuacji. Myślałam o tym i łączyłam ta myśl z emocja dzięki czemu mogło to się urzeczywistnić. Była to moja projekcja lub kreacja.Koniec kropka.Robiłam to natomiast nieświadomie. Teraz w pełni świadoma swojej mocy stwórczej stwarzam swoja rzeczywistość na nowo. Dom, w którym mieszkam dosłownie ”spadł mi z nieba” mogłabym powiedzieć ale świadomie go wykreowałam. Nie szukałam. Nie pytałam.Weszłam w odpowiednie wibracje, nastroiłam się i połączyłam się z wibracja tego domu i tego miejsca. Jak to zrobiłam? Będąc na łonie natury, codziennie napawałam się tym widokiem, ta energia i czułam, ze to jest mój dom- miejsce, w którym chce mieszkać. A właściwie czułam, ze już mieszkam. Jedyne myśli w głowie ”To jest mój dom. Natura jest moim domem. Moja dzikość tylko tak możne się objawić. Tak chce żyć już zawsze. Tutaj jestem naturalna. Tutaj jestem sobą”. Właściwie to Nie była myśl ale głęboka pewność tak jak by już się dokonało.
I dokonało się. Mój dom jest blisko centrum, a można mieć wrażenie, ze jest postawiony gdzieś gdzie psy dupami szczekają. Dokonało się